Ładnie dziś było w lesie. Byliśmy, jak co weekend, na spacerze z Milencją. Niby zimno, a nie zimno. Niby biało, a nie biało... Trochę mgliście, trochę smutno, ale jednak ślicznie.
Milcia się trochę wyszalała, a potem zaległa nad stawem i się nieco zadumała.
I nawet udało mi się parę fotek pstryknąć, najczęściej daje nogę i tyle ją widać.
O, tak jak tutaj:
A dziś proszę, full wypas :)
W naszym lesie taki stawik jest, latem niezbyt elegancko wygląda, ale teraz jakby nabrał urody :)
a nawet i trochę romantyzmu...
Taka jesienno - zimowa zaduma.
i nawet trochę tajemniczo wygląda. A to tylko taki mały niepozorny stawik jest.
Lubię tę niepowtarzalaność takich zaszronionych chwil :)
Jutro już tu będzie inaczej wszystko wyglądało.
Fajny ten Wasz lasek, szkoda, że nie możemy razem po nim spacerować z naszymi psiakami.
OdpowiedzUsuńDziwny ten pień drzewa na ostatnim zdjęciu.
UsuńPrzyjeżdżajcie, to pospacerujemy razem :) A pień dziwy, bo ten staw w deszczowych latach jest o wiele większy i głębszy. Tak naprawdę mamy wtedy kilka stawów w tej okolicy. Nie wiem jak te drzewa to znoszą.
UsuńPrzynajmniej masz z kim chodzic.
OdpowiedzUsuńMamy, bo adoptujemy kolejne potrzebujące zwierzaki. Annavilma przecież w tym roku straciła Aronka, ja w ubiegłym pożegnałam swojego prawie osiemnastoletniego.
UsuńAniu, przez długie miesiące unikałam spacerów po tych leśnych ścieżkach, bo łzy mi w oczach stawały, kiedy przypominałam sobie Aronka na nich, jak leciał przed siebie, jak skręcał w którą chciał, jak stawał i dawał nam do zrozumienia, ze nie pójdzie za nami i już... Osiołek nasz kochany...
UsuńA teraz już myślę, że Mili jest za smutno samej, już czuję że czas kogoś nowego przytulić... Znasz ten pięknie napisany Testament Kochanego Psa?
***
Ludzie, nim odejdą zapisują w testamencie swój dom i wszystko co mają, tym którzy zostają . Gdybym mógł swoimi łapkami zrobić tak samo, moja Ostatnia Wola wyglądałaby tak :
- mój szczęśliwy dom
- moją miseczkę i posłanie
- kolana, na których kładę głowę
- ręce, które głaszczą
- głos, który mnie woła
- serce, które mnie kocha
zapisuję w Ostatniej Woli głodnemu, chudemu, smutnemu przerażonemu Psu w Potrzebie .
Kochany Człowieku ! Twoja miłość to wszystko co mam, więc gdy odejdę nie mów " już nigdy nie pokocham innego psa " lecz wypełnij mój Testament i daj wszystko co miałem komuś, kto tego bardzo potrzebuje !
Twój Pies
<3
I przynajmniej masz gdzie chodzić.
OdpowiedzUsuńFrau Be, może jednak znalazłoby się kawałek lasku w Twojej okolicy.
UsuńNo nie da się ukryć, że mam farta z tym laskiem. Ale gdyby nie to, że jesst o rzut beretem, to byśmy pewnie w autko wsiadali i jechali i szukali lasu.
UsuńGdybym miała autko, to oczywiście też bym jechała. Kocham las i bardzo mi go brakuje.
UsuńOj, znam dobrze to uczucie. Dlatego się cieszę, że od kilku lat mam blisko choć taką małą namiastkę.
UsuńI ja się dzisiaj wybiera do lasku, który mam kilka metrów od domu :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
To fajnie mieć lasek koło domu. Miłego spacerowania.
UsuńBuziaki :)
Dziś też ładnie u nas, ale szadzi już nie ma. Za to pół centymetra śniegu jest :)
UsuńWam, Waszym bliskim i wszystkim czytelnikom bloga na nadchodzący zimowy czas życzę wszystkiego najlepszego:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo :) Spokojnych i zdrowych Świąt!
UsuńTo jeszcze jedne życzenia:)
UsuńTobie i Twoim Bliskim z okazji świąt Bożego Narodzenia życzymy radości z narodzin Bożego Dziecięcia, wiary, że wszystko, co robicie ma sens, nadziei, że spełnią się Wasze plany i marzenia.
Życzymy bliskości, wymarzonych prezentów, chwili dla siebie oraz zadumy w ciszy. Przeżywania dzisiejszego dnia tak pięknie, jak tylko można.
Radosnych świąt Bożego Narodzenia! :)
cudARTeńka i Tomek z bloga b aRT at home
Śliczniutki psiuń, lubię takie kudłacze. I stawek, jaki ładny, oszroniony. Nie byłam już dawno na memłonie przyrody i tęsknię...
OdpowiedzUsuńPsiuń dziękuje za miłe słówko :) A my za odwiedziny!
UsuńMiło mi Was widzieć, bo dawno nic nie pokazywaliście. Zaduma iście grudniowa, zdjęcia cudowne, zdjęcia przepiękne. Trudne wspomnienia wyłażą we wszystkim na co spojrzymy, staram się widzieć te przyjemne, choć one też wzruszają.
OdpowiedzUsuńPrzykro trochę tylko, że już mnie nie oglądacie. Może coś palnęłam bez sensu?
Pozdrówki i pogłaskanki.
Elu, jak to nie zaglądamy? Rzadko rzeczywiście zostawiam komentarz, ale zaglądam często! Poprawię się i będę zostawiać więcej śladów, obiecuję :) Co do wspomnień, to i ja staram się skupić na tych najmilszych. Inaczej nasze życie byłoby jednym długim pasmem smutków. Pozdrawiam serdecznie.
Usuń