Znamy się od... lepiej nie mówić :)
Osiem lat spędziłyśmy w jednej ławce, gadając bez przerwy. Za to nas rozsadzano, a wtedy pisałyśmy do siebie listy, bo przecież musiałyśmy być ze sobą w kontakcie, to chyba zrozumiałe!
I tak jest do dzisiaj. Nie mieszkamy blisko siebie, ale kontakt musi być! Na szczęście ktoś wymyślił Internet...
Maile, gg, dużo zdjęć...
i tak powstał pomysł założenia tego bloga.


Drogi Gościu, miło że do nas zaglądasz. Ucieszymy się bardzo, jeśli zostawisz tu parę słów komentarza :)

środa, 22 lipca 2015

Drzwi do Lwowa :)


Będąc pod wpływem przeróżnych nacisków słownych oraz pisemnych, postanowiłam jednakowoż wkleić te lwowskie drzwi każde jedne z osobna, cobyście je sobie podziwiać do woli mogli.

Dla porządku zaznaczam tylko, że one wszystkie to po prostu zwyczajne drzwi do zwyczajnych kamienic na zwyczajnej lwowskiej ulicy. 

Zwyczajne, a jednak niezwykłe...




















10 komentarzy:

  1. Drzwi do kamienicy w której mieszkam, też są takie "zwyczajnie" i w mojej okolicy jest takich więcej, ale ja mieszkam na Przedmieściu Oławskim, jednej z większych secesyjnych enklaw .
    Te pokazywane przez Ciebie zdecydowanie są jednak nadzwyczajne :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w pięknym miejscu mieszkasz... A ja bym chciała mieszkać we Lwowie.

      Usuń
    2. Niestety wszystko to strasznie zapuszczone jest, większość nie remontowane od wojny, tej II Światowej. Nie znam w ogóle wschodu Polski i nigdy nie byłam za tamtą granica. Ale z oglądania obrazków sądzę że Lwów by mi się podobał, ale czy chciałabym tam mieszkać, raczej nie, tamte realia mnie odstraszają.

      Usuń
    3. Toż ja nie o realiach mówię, tylko o marzeniach... Chciałabym mieszkać w TAMTYM Lwowie...

      Usuń
  2. Drzwi są niezwyczajne ale zwróćcie uwagę na ulice które im przypisano.
    Stefana Bandery i Tarasa Czuprynki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulica Bandery to ulica Leona Sapiehy, a Czuprynki nazywała się ulicą Andrzej Potockiego. I ja myślę, że tego się możemy trzymać :)

      Usuń
  3. Niby zwyczajne a jednak tajemnicze... Pomyślałam o ludziach, którzy kiedyś za nimi mieszkali...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będąc, czy nawet tylko myśląc i Lwowie, nie sposób nie myśleć o ludziach, którzy tam kiedyś mieszkali. Smutne to myśli. Cały ten lwowski, pełen życia świat przepadł na zawsze. Dobrze że są książki i stare fotografie.

      Usuń
  4. Są piękne. Kamienice klimatem przypominają mi trochę Bydgoszcz, tylko ta cyrylica i te nazwiska. Zaintrygowała mnie ta żółta rura, która zawsze wychodzi obok drzwi. Jest bardzo "ozdobna" i trudno jej nie zauważyć. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hehe, myślałam nad rurą swego czasu i wymyśliłam gaz. Taka nowoczesna i radosna forma dostawiennictwa gazowego :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...