1 września - rocznica naszego poznania.
Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić że Cię nie znałam przez całe siedem lat.
Moja Mama była świadkiem naszego pierwszego spotkania.
Stałyśmy po obu stronach boiska, Ty spojrzałaś i ruszyłaś prosto w moją stronę.
Podeszłaś i powiedziałaś- dziewczynko, jak masz na imię, bo ja mam na imię Ania.
Ja też mam na imię Ania - odpowiedziałam radośnie.
Wzięłyśmy się za ręce i poszłyśmy, zostawiając zdumioną Mamę.
Podobno wyglądało to tak, jakbyśmy się odnalazły, a nie zobaczyły po raz pierwszy.
Tak już idziemy przez dziesiątki lat. Nie pamiętam żebyśmy się kiedykolwiek pokłóciły, jeżeli miałyśmy drobną sprzeczkę, zawsze któraś mówiła ten wierszyk i było po sprawie.
Pamiętasz go?
Kto się gniewa, niech się gniewa,
niech przywiąże nos do drzewa i
niech go przy drzewie nosi,
dopóki się nie przeprosi.
A pamiętasz, jak na rocznice kupowałyśmy sobie takie same prezenty?
Puzderka na biżuterię, książki, maskotki jeżyki z dedykacją z okazji siedmiolecia,, suszone bukieciki. Mam je nadal. Mam także listy które pisałaś do mnie z Kuby.
Jak ja za Tobą strasznie tęskniłam.
Potem Cię wydałam za mąż, a później, znacznie później, Ty mnie. :)
Na szczęście nasze połówki się polubiły. Chociaż miałyśmy pewne obawy.
Ale postanowiłyśmy przestać się tym martwić i ... okazało się że poszło całkiem gładko.
Szkoda że nie mieszkamy blisko, tak jak kiedyś, zwłaszcza wtedy, kiedy udało się nam wynająć mieszkanie dwa piętra pod Wami. Przyszłam do Ciebie w lokówkach i szlafroku, poprosiłam żebyś szła za mną, Ty bez wahania ruszyłaś, nie pytając o co chodzi. To dopiero była niespodzianka. Miałyśmy siebie pod bokiem prawie cały rok.
Dobromir zainstalował pierdofon, czyli dwa głośniczki połączone dłuugim kablem, który leciał po elewacji budynku. Ale wtedy była radocha, nasza prywatna telefonia. ;)
Mieszkanie z telefonem stacjonarnym, to był luksus, nie mówiąc o komórkach wielkości walizki i okropnie drogich.
Może jeszcze kiedyś uda nam się zamieszkać blisko siebie.
Ty kupisz ten wymarzony dom na wsi, pod lasem, a ja znajdę sobie letni domek w okolicy.
Będziemy chodziły na spacery z psami, suszyły zioła, mamrotały zaklęcia, dziergały robótki i będzie super.
Wreszcie nagadamy się do syta, nabędziemy i namilczymy.
Bo lubię też z Tobą milczeć. Jak to dobrze, że kiedyś się spotkałyśmy.
A może to wcale nie przypadek?
Piękna przyjazń. Nie każdemu została dana, albo przegapił. Gratuluję Wam Dziewczęta, cieszcie się sobą!
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńCieszę się każdego dnia i bardzo doceniam. To wielkie szczęście mieć drugą połówkę. Rozumiemy się bez słów. Często piszemy na gg jednocześnie to samo, w tej samej sekundzie.
Zawsze mogłyśmy i możemy liczyć na siebie.
Niesamowite! jakie szczescie! pewnie nie jedna jeszcze historia , niejedne przezycia, niejedne przygody Was czekaja..zycze Wam tego !
OdpowiedzUsuńDziękujemy Grażyno.
UsuńJak pisałam, to przypomniało mi się bardzo dużo historii, ale nie sposób opisać całego wspólnego życia w jednym poście.
Jestem pewna, że to nie był żaden przypadek! Tak miało być. Co prawda w mojej pamięci spotkałyśmy się w szatni, a nie na boisku... No i ten wierszyk też mi inaczej trochę brzmiał hehe, ale czas leci, pamięć już nie ta. Kłócić się nie będę...
OdpowiedzUsuń:)
Mam świadka, może w szatni namierzyłaś inną dziewczynkę, hę? ;)
UsuńA kłóć się kłóć, wreszcie zobaczę jak to jest. :)
Kochana, jeszcze tyle lat przed nami, zdążymy się nakłócić :)
UsuńSerdecznie Wam gratuluję! To na pewno nie był przypadek. Cieszcie się sobą! Ech, zazdroszczę Wam, co tu kryć.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy :)
UsuńMoże znałyśmy się w innych wcieleniach.
UsuńIzydorze, w senatorium będzie stado Szczajek do przyjaźnienia się, nie zazdrość. ;)
To skarb taka przyjaźń.
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam tego domku pod lasem i jeszcze wielu wspólnych chwil.
Bardzo byśmy chciały, nie wiem czy się spełnią te marzenia, ale podobno trzeba marzyć.
UsuńTak, to jest skarb i bardzo jestem wdzięczna losowi, przeznaczeniu, czy może nam samym.
Bo marzenia się nie spełniają. Marzenia się spełnia. Taką mądrość wyczytałam niedawno na fejsie i tego się będziemy trzymać!
UsuńWiecie co? Macie wielkie szczescie, bo TAKA przyjazn naprawde bardzo rzadko sie zdarza. gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńAno trafiło nam się. Jak ślepej kurze ziarno. ;)
UsuńZaraz tam ślepej... Okularki mam!
Usuńzwyczajnie wydlubalyscie sie wzajemnie z tlumu malych dziewczynek :))
UsuńTak właśnie było. :)
Usuńbardzo się cieszę i wzruszam Waszą piękną przyjaźnią. wielu kolejnych rocznic Wam życzę! sama mam serdeczne koleżanki od piątej klasy szkoły podstawowej, ale rozpierzchły się po świecie. mimo ogromnych odległości na ogół kilka razy w roku udaje nam się spotkać i wtedy rozmawiamy najszczerzej i najserdeczniej, jednak to nie to samo, co taka Wasza wzajemna bliska obecność. wszystkiego dobrego, Anki :)
OdpowiedzUsuńTG, dzięki za miłe słowa.
UsuńNa szczęście są teraz duże możliwości żeby utrzymywać kontakt na odległość, więc chuchajcie i dmuchajcie na Waszą przyjaźń.
Szczerość i serdeczność to podstawa.
To na pewno nie przypadek! Piękna przyjaźń, wyjątkowa, bo i z Was wyjątkowe dziewczynki:)
OdpowiedzUsuńPrawda? Takich trzech jak my dwie to nie ma ani jednej na świecie :)
UsuńBardzo to piekna opowiesc, jeszcze piekniejsza-przyjazn. Zdaje sie, ze dosc rzadka rzecz w naszych czasach, coraz plytszych kontaktow. Bardzo Wam gratuluje:) I spelniajcie marzenia!!
OdpowiedzUsuńps. moja najlepsza przyjaciolka, siostra z wyboru-to tez Ania:)
Dziekuje za banerek:)
No cóż, nie da się ukryć, że ta nasza przyjaźń pochodzi z zupełnie innych czasów, czasem zdawałoby się że to chyba była nawet jakaś poprzednia era... :) A Anie-przyjaciółki to bardzo fajne są (to tak zupełnie na marginesie). Dziękujemy za odwiedziny i pozdrawiamy!
UsuńPiękna przyjaźń ... aż szkoda, że ... no tak ale widać nie każdemu dane.
OdpowiedzUsuńGratuję serdecznie :)
Dziękujemy. Dla nas jest jedyna i niepowtarzalna, ale warto uważnie się rozejrzeć, może całkiem blisko jest ta pasująca połówka.
UsuńPiękna historia - niech trwa:)
OdpowiedzUsuńpiękna historia !!!!
OdpowiedzUsuńjakże miło się to czyta :)