Jeszcze Ci mało kwiatków? Proszę uprzejmie :)
Specjalnie dla Ciebie przeszłam się po domu z aparatem, żeby poszukać czegoś do pokazania i oto co znalazłam:
Co prawda nie w domu, tylko na zewnątrz, bo prawie wszystkie nasze kaktusy od maja do października werandują w ogrodzie i na tarasie, zakwitła stara kochana mammilaria. Ładnie jej w wianuszku, prawda?
Druga już się też przymierza do kwitnienia, za kilka dni ona też będzie miała swój wianek.
Ten kaktus to echinofossulocactus. Piękna nazwa, nie ? Kwitnie skromniej ale też ładnie :)
Bardzo stary nasz sukulent, echeveria, jest z nami już prawie trzydzieści lat!
I co jakiś czas ma humor na kwiatki. A kwiatki są ciekawe. Może nie takie piękne, ale przecież nie brzydkie.
Ten okazały mniszek, rosnący razem z echeverią, to pokłosie tego naszego wiosenno-letniego werandowania roślin. Bardzo często wysiewają się w doniczkach różne chwaściory i zagnieżdżają na dobre. Czasem udaje nam się ich skutecznie pozbyć, ale często odrastają, tworząc wielce malownicze kompozycje :)
Przynajmniej ja tak się pocieszam ...
A tu sobie nieśmiało zaczyna kwitnąć sukulencik, którego nazwy nie pamiętam. Pewnie to jakaś crassula jest, ale głowy nie dam. Głowa już zresztą nie ta, kiedyś pamiętałam każdego kaktusa czy sukulenta z imienia i nazwiska. A były to czasy gdy mieliśmy w domu (dwupokojowym mieszkaniu konkretnie) ponad dwieście gatunków. Ehhh, fajne to czasy były, co?
A skoro już o crassulach mowa, pokażę jak kilka lat temu kwitła nam crassula falcata, sukulent sam w sobie dość monotonny, bo rośnie tylko w górę i nie chce się rozgałęziać. Ale jak już postanowi zakwitnąć, to hoho ...
Niepozorne i dość śmieszne kwiatki ma prześliczna roślinka zwana ceropegią. Sukulent zwisający, na cienkich niteczkach rosną sobie parami zielone serduszka. Jej kwiatki to te dwie ciemne latarenki z lewej strony. A ta palemka obok, to kwiatek scylli. Fotka kiepska jakaś mi wyszła, bo poza kwiatkami nic nie widać :)
Kwitnie też nam prawie co roku stapelia. Kwiaty ma piękne, ale tak strasznie śmierdzące, że nie mam odwagi ich wąchać, poza tym jednym jedynym razem, kiedy chciałam sprawdzić czy rzeczywiście cuchną jak gnijące mięso. No i rzeczywiście tak cuchną :)
Na szczęście tylko z bardzo bliska, bo ta akurat doniczka spędza lato w naszej sypialni ... ;)))
Rok temu jej siostrzyczka kwitła obficiej.
I jak tu takiej nie kochać?
A na koniec taki malutki dodatek do naszej hodowli kaktusów ...
Ot, tak się sam wyhodował, żal było nie pstryknąć mu fotki :)
Imponująca kolekcja, a "dodatek" zaskakujący :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie jadalny, mogłoby być i przyjemnie i pożytecznie :)
UsuńTo tylko część kolekcji. Mam nadzieję na ciąg dalszy.
UsuńJak się ma "zielone palce" to z każdego kijka wyrasta kwiatek ;). Też kiedyś takie miałam ale chyba zgubiłam.
Eh, tak naprawdę to z naszej kolekcji przetrwały tylko te najodporniejsze kaktusy. Dla roślinek też mamy coraz mniej czasu, niestety :(
UsuńNiesamowite !!
OdpowiedzUsuńKaktusy tak pięknie kwitną ??
Skłamałabym, gdybym powiedziała, że to ich największy urok. Ale jeden z większych na pewno :)
UsuńDzięki za odwiedziny!
Kiedyś straciłam równowagę i oparłam się otwartą dłonią centralnie o donicę pełną kaktusików, uhhh bolało!
OdpowiedzUsuńOd tej pory podziwiam z daleka i z wielką pokorą:)))
Cudne zdjęcia!
Oj, to musiało być niezłe przeżycie... Każdy kaktusiarz dobrze zna to uczucie. Ale są kaktusy które TYLKO kłują, a są takie, które zostawiają w ręce swoje kolce i to dopiero jest przeżycie ...
UsuńPozdrawiam!
Lata temu zbierałam kaktusy i sukulenty-raczej nie hodowałam:)Trudno było o fajne egzemplarze,ale kilkadziesiąt posiadałam,niestety nieliczne zakwitały,Te na zdjęciach są piękne:)gratuluję!
OdpowiedzUsuńDzięki :) Rzeczywiście nie wszystkie kwitną. Niektóre za to co roku :)
UsuńCiekawe, czy trujący ten bardzo przystojny dodatek:)
OdpowiedzUsuńDo kaktusów jakoś nigdy nie miałam serca, ale te co pokazałaś są prześliczne:)
Serdeczności:)
Wyglądał nieco jadowicie, więc nawet mi do głowy nie przyszło próbować :) A z kaktusami jak się już zacznie, to nie można przestać...
UsuńCzy zamiast komentarza, mogę zadać pytanie? Interesuje mnie Crassula falcata, którą mam 2 lata, ale nie kwitnie mimo zapewnienia jej komfortowych warunków. Po jakim czasie ona zakwita, czy trzeba zastosować jakąś specjalną odżywkę w okresie wegetacji i czy obrywać odrosty, które tworzy zamiast kwitnąć.
UsuńCzy zamiast komentarza, mogę zadać pytanie? Interesuje mnie Crassula falcata, którą mam 2 lata, ale nie kwitnie mimo zapewnienia jej komfortowych warunków. Po jakim czasie ona zakwita, czy trzeba zastosować jakąś specjalną odżywkę w okresie wegetacji i czy obrywać odrosty, które tworzy zamiast kwitnąć.
UsuńNasze krasulki mają już sporo lat, powyżej 10. Ostatnio zresztą nie kwitną, nie wiem czemu. Nigdy specjalnych odżywek nie stosowałam, ale przesuszenie zimowe zawsze. Może to jest klucz?
Usuń"...crassula falcata, sukulent sam w sobie dość monotonny, bo rośnie tylko w górę i nie chce się rozgałęziać"
OdpowiedzUsuńU mnie wręcz odwrotnie, cały czas tworzy odrosty i jest szersza niż wyższa - kwiatów natomiast nadal brak, mimo że ma 4 lata. Może powinna mieć ciemno na zimowisku?