A na koniec moich lwowskich opowieści takie małe post scriptum: próbka architektonicznych detali, jakich pełne jest to zaczarowane miasto. Po kliknięciu powinno otworzyć się duże zdjęcie i naprawdę warto obejrzeć sobie z bliska te zwykłe na pozór drzwi w zwyczajnych na pozór lwowskich kamienicach...
(INSTRUKCJA: jak się nie otwiera duże foto po kliknięciu, to trzeba go prawym klawiszem i kazać otworzyć w nowej karcie. A tam już widać wszystko jak na dłoni...)
No to sobie popatrzcie:
Osiem lat spędziłyśmy w jednej ławce, gadając bez przerwy. Za to nas rozsadzano, a wtedy pisałyśmy do siebie listy, bo przecież musiałyśmy być ze sobą w kontakcie, to chyba zrozumiałe!
I tak jest do dzisiaj. Nie mieszkamy blisko siebie, ale kontakt musi być! Na szczęście ktoś wymyślił Internet...
Maile, gg, dużo zdjęć...
i tak powstał pomysł założenia tego bloga.
Drogi Gościu, miło że do nas zaglądasz. Ucieszymy się bardzo, jeśli zostawisz tu parę słów komentarza :)
Przepiękne, zwłaszcza zakochałam się w drugich drzwiach, kocham albowiem secesję.
OdpowiedzUsuńNic mi się nie powiększa. Minimalnie. Ale widzę, co chcę zobaczyć:)
Dopisawszy instrukcję oglondu.
UsuńPoproszę o duże,pojedyncze foty,te drzwi są piękne i chcę nacieszyć oczy.
UsuńZrobię gdzieś albumik i podam linka
UsuńJa też bardzo lubię takie klimaty i też poproszę. :)
UsuńOk. Obiecuje ze powiesze :)
UsuńI owszem, powieksza sie :) Kliknij raz a potem jak sie otworzy kliknij drugi raz. ;P
OdpowiedzUsuńWe Lwowie secesji co nie miara. Jedz i podziwiaj!
Anno, Ty widziałaś mnie wczoraj??? Ja przez Was poszłam spac o 1.30 - musiałam poczytać o Henryku i tylko nie wiem, czy później jeszcze Arte go szukała ????
Usuńaaaaa...to ja nie zauważyłam że Annavilma zrobiła nowy wybieg i tradycyjnie gadam do siebie,jak w Kurniku.
UsuńAle żeby u siebie się zgubić...
Sonic, widziałam Cię i byłam pełna podziwu... :D
Usuńwspółczułam Wam tego obgryzania pazurów:)) ja to miałam przynajmniej cały serial :)))
UsuńAle odpowiedzcie mi, czy jeszcze arte go nadal szukała ????
Wydaje mi się że wszystko opisała,nic więcej nie wiem.
UsuńChyba że z Miką dalej szukały.Zapytaj Arte albo Miki.
ok, ale historia nieprawdopodobna
Usuńi kolosalna praca Artenki i taka pomysłowość- no normalnie detektywistyczna:)
Jest niesamowita.
UsuńDlatego pomyślałam że może by się udało czegoś dowiedzieć o Twoich lwowskich korzeniach.
uwielbiam secesje
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie stare bramy
podziwiam ludzi, którzy wówczas tworzyli takie cuda i tych, którzy to u nich zamawiali
ta dbałość o szczegóły mmmm
Na każdym kroku we Lwowie człowiek staje i się wgapia w szczegóły. A im się bardziej wgapia, tym ich więcej. A jak się wraca w to samo miejsce to nagle widać jeszcze więcej... A i tak się wszystkiego nie ogarnia. Dlatego musimy tam jeszcze raz jechać...
UsuńAle ja nie chcę żeby było to na koniec :(
OdpowiedzUsuńZałożę się że masz jeszcze dużo ciekawych zdjęć i opowieści.
Te drzwi nawet w miniaturce wielkości znaczka są niezwykle piękne.
Już dopisałam instrukcję jak otwierać żeby nie było w miniaturce.
UsuńTo miasto musi być zaczarowane, skoro tyle tam takich czarodziejskich drzwi:) Piekne są!
OdpowiedzUsuńCała prawda. Ono jest zaczarowane :)
UsuńAle piękne drzwi:)
OdpowiedzUsuńPowiesze wiecej fotek i zapodam linka do nich
Usuń