Czekam z niecierpliwością na mój kawałek materiału w łapki.
Oczywiście mam już kilka pomysłów na niego. Bo taki surowiec jest jak
niezapisana karta, może się stać wszystkim o czym zamarzysz i to jest kuszące.
Dla mnie też było to zaskoczeniem że nie jest w naszym ulubionym brązowym
kolorku ale za to Aron będzie się na nim jeszcze piękniej prezentował.
Mrozu na szczęście już nie ma ale za to babeszjoza jest. Dwa tygodnie temu jak byliśmy z małą na sterylizacji nasz wet. mówił o kilku tegorocznych przypadkach.
Kleszcze w odróżnieniu od innych stworzeń radzą sobie coraz lepiej. Do
niedawna podobno przy minusowych temperaturach można było być spokojnym.
Coroczny dylemat . Czym zabezpieczyć psy ?
Zwykle używałam frontline, teraz zmieniłam na fiprex. Zapewniano mnie że
to to samo tylko rozlewane w Polsce. Zawsze mam wątpliwości czy przy tym
produkt nie traci na wartości (chodzi mi o zawartość cukru w cukrze ;) ).
Oczywiście skusiła mnie wyłącznie cena bo przy kilku psach to niestety ma
znaczenie. Ale nie chcę tego robić kosztem jakości.
Przeglądałam też obroże zastanawiając się czy nie dołożyć dodatkowo. Muszę
przejrzeć Net i zrobić sobie ranking zabezpieczeń. Jak będziesz chciała
to Ci podeślę tutaj.
Nie jestem jak wiesz zwolenniczką używania chemii ale w tym przypadku nie
znalazłam niczego zastępczego. Oczywiście liczę na ptaki, jeże i inne
stworzenia które chętne zjedzą kleszcza na przystawkę. Zapraszam je serdecznie
do mojego ogródka :).
Podobno w różnych regionach Polski sprawdzają się różne preparaty. Ja stosuję frontline i na własne oczy widziałam, że na tutejsze kleszczyska działa piorunująco. Więc, póki co, zmieniać środka nie będę. Ale o obrożach chętnie poczytam, jak już je przestudiujesz :)
OdpowiedzUsuń