Brak mi tych naszych "pogaduszek" (dawno się nie widziałyśmy, na telefon nigdy nie mam czasu, to chociaż tu się czegoś o Tobie dowiem :).
Poza tym ostatnio własnoręcznie i dobrowolnie zamknęłam osobistego bloga, czyli Przystanek Anusin.
Prowadziłam go przez parę ładnych lat, a ostatnio zaczął mnie już męczyć. Doszłam do wniosku, że troszkę wymknął mi się spod kontroli i stał się przede wszystkim pokazywarką nowych prac ręcznych. Próbowałam go troszkę nawrócić, ale się opierał. No to zamknęłam drania. Niech nie myśli że będzie sobie żył własnym życiem... ;)
No i nie mam się gdzie wygadać... :PPPP
No to co? Wracamy do Aniowych pogaduszek! A może ktoś tu czasem zajrzy i włączy się do nich?
Jest tyle rzeczy do obgadania i pokazania, że szkoda marnować czasu.
Nie pokazywałam Ci na przykład jeszcze fotek z mojej "podróży poślubnej 30 lat później", więc zamierzam to tutaj właśnie zrobić, tylko troszkę jeszcze muszę w nich pogrzebać i uporządkować.
Na dwa aparaty napstrykaliśmy we Lwowie ponad tysiąc zdjęć ...
Nie, no tysiąca tu może nie wkleję, ale kilka na pewno.
Na zanętę pokażę dziś jedno z nich, to taka zabawna fasada lwowskiej kamienicy, w której mieści się słynna manufaktura czekolady. W środku jest jeszcze ciekawiej (i bardzo, bardzo smacznie :)
Lwów jest jednym z najpiękniejszych miast jakie widziałam. Chyba zostawiłam tam kawałek serca :)
No dobra, dalszy ciąg nastąpi. Do szybkiego zobaczenia :)
Fajny pomysł z tym wspólnym blogiem :).
OdpowiedzUsuńKamienica we Lwowie - rewelacja! W tym akurat mieście nie spodziewałabym się takiego rodzaju poczucia ... humoru i estetyki :)))
O, jak miło Cię tu widzieć, Małgosiu :)
UsuńA po Lwowie możesz się spodziewać jeszcze wielu pięknych miejsc. To przepiękne miasto. Zaglądaj tu do nas, sama zobaczysz. Pozdrawiam!
Kamienica we Lwowie - rewelacja! Piękne miasto.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI my pozdrawiamy! Dziękujemy za odwiedziny i zapraszamy na więcej :)
UsuńNigdy nie była we Lwowie, kiedyś mam nadzieję tam trafić, skoro tak mnie przekonujesz, że warto :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Jestem pewna że nie będziesz żałować.
UsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)
Byłam we Lwowie, warto było zobaczyć to miasto :) Podoba mi się twoja decyzja o zdecydowanym zamknięciu nieposłusznego bloga....jeszcze trochę i ja to zrobię, bo mój wyprowadza mnie od dłuższego czasu z równowagi :))
OdpowiedzUsuńNie była to łatwa decyzja, ale kiedy to zrobiłam, poczułam się o wiele lepiej :) Dziękujemy za odwiedziny, zaglądaj do nas :)
UsuńDziękuję również za odwiedziny i też zapraszam zawsze.Nie byłam nigdy we Lwowie ale czasami coś o nim słyszałam.Miłego dnia. :)))
OdpowiedzUsuńObiecuję, że o Lwowie jeszcze u nas przeczytasz! Pozdrawiamy :)
UsuńNie byłam, ale darzę sentymentem.
OdpowiedzUsuńO lubię Tońcia i Szczepko i jak śpiewają...
A gdybym się jeszcze urodzić raz miał, to tylko we we Lwowi.....